Chablis. Gdzie i co zjeść?

Chablis to idealne miejsce na kilkudniowe wycieczki nie tylko ze względu na wspaniałe wina, ale także bajeczne jedzenie. Spróbujcie lokalnych przysmaków, takich jak les gougeres, Oeufs en meurette czy słynne ślimaki "escargotes de Bourgogne" i połączcie je z mineralnym winem z Chablis.

Moją kulinarną podróż rozpoczęłam od Marguerite de Chablis, położonej w centrum miasta, do której wracaliśmy kilkakrotnie podczas naszego pobytu na filiżankę kawy, kieliszek wina i wspaniałe przekąski. W tym miejscu znajdziecie lokalne i autentyczne produkty, wina z Chablis (ale nie tylko!), lokalne tapas, terriny, ciasta i herbaty ziołowe. Posiłkiem można delektować się na tarasie przed lokalem lub wybrać się na spacer wzdłuż małego kanału zwanego "Bief", który prowadzi do wiatraka. Jest to jedno z najbardziej niezwykłych miejsc w Chablis.

Dla mnie najlepsze okazało się trio z kaczki (rillettes z kaczki, foie gras i plastry wędzonej piersi), a także wybór lokalnych serów. Niedaleko za nimi znalazły się tradycyjne gougères - małe ptysie z parzonej skórki z serem (głównie tartym Comté, Emmentaler lub Gruyère). Te chrupiące serowe bułeczki są często podawane na zimno lub w temperaturze pokojowej jako dodatek do szampana lub wina, ale można je też podawać na ciepło jako przystawkę. Przekąska ta została wynaleziona w XVIII wieku w sklepie o nazwie Le ramequin de Bourgogne. Gougères można też podawać na słodko, dodając do nich różne dżemy owocowe. Innym moim ulubionym daniem były słynne ślimaki "escargotes de Bourgogne", gorące i aromatyczne, zapiekane z masłem czosnkowym i ziołami.

Au Fil du Zinc – położona w sercu Chablis, tuż obok kanału, jest domem Mathieu Sagardoytho i jego zespołu. Au Fil du Zinc to bardzo elegancka restauracja, będąca częścią Hotelu du Vieux Moulin. Jest otwarta w porze lunchu i kolacji, ale zawsze zaleca się wcześniejszą rezerwację. Menu składa się z przystawki, dania głównego i deseru za 34 EUR (cena obiadu). Można też zdecydować się na menu degustacyjne za 49 € (pięć dań, nie podawane w piątki i soboty) lub 64 € za siedem dań. Ze względu na dość krótki pobyt w Chablis nie udało mi się zarezerwować kolacji, więc zdecydowałam się na wizytę w porze lunchu. Na początek, aby zaostrzyć apetyt, podano amuse-bouche. Spośród wszystkich dań moje podniebienie szturmem zdobyło jajko sadzone z kurkami, boczkiem i szpinakiem podane na grzance z zapiekanym serem i pieczarkami.

Les Trois Bourgeons – to miejsce znajduje się obok butiku "La roche". Podąża za porami roku i lokalnymi produktami. Menu częściowo czerpie z kuchni Burgundii, a częściowo z inwencji i wyobraźni pochodzącego z Japonii szefa kuchni Takeshi Otomury. Wnętrze Les Trois Bourgeons jest mniej eleganckie niż Au Fil du Zinc, a atmosfera wydaje się mniej oficjalna. Jedzenie uwodzi jakością składników, nowatorskimi połączeniami smakowymi i oszałamiającą zastawą - to zdecydowanie restauracja typu fine dining. Jeśli chcesz spróbować kuchni burgundzkiej, polecamy Oeuf Poché Meurette - jajka sadzone w sosie Meurette. Plotka głosi, że było to jedno z ulubionych dań Francois Mitteranda, który jadał je na śniadanie. Sos Maurette powstał na dworze książąt burgundzkich i był podawany do dziczyzny. Jego podstawą jest czerwone wino, najlepiej burgundzkie, masło, mąka z cebulą, szalotką, czosnkiem, tymiankiem i liśćmi laurowymi. Obecnie jest to jeden z podstawowych składników kuchni burgundzkiej, używany do niemal każdego rodzaju mięsa, a nawet jaj. W karcie znajduje się również Boeuf bourguignon, przyrządzany z wołowiny, czerwonego wina, marchwi, grzybów, cebuli i drobno pokrojonego boczku. Choć nie próbowałam go osobiście, na talerzu sąsiadów wyglądał wyśmienicie. W zachwyt wprawił mnie deser - fondant z białej czekolady z nadzieniem z gorących borówek i lodami jogurtowymi. Tego deseru nie mogę zapomnieć do dziś!

W Chablis można dobrze zjeść nie tylko w restauracjach. Do wykwintnego wina do obiadu można wybrać sery od lokalnych producentów, które można znaleźć w małym sklepiku w centrum miasta. Jedne z najlepszych tradycyjnych francuskich serów pochodzą właśnie z Burgundii. Będąc w Chablis, warto spróbować Soumantrain, czyli miękkiego sera wytwarzanego z niepasteryzowanego mleka krowiego w okolicach Yonne, gdzie produkuje się go od XVII wieku. Pozostawia się go do dojrzewania na co najmniej 6 tygodni, podczas których regularnie przemywa się go solanką i brandy Marc de Bourgogne (spirytusem wytwarzanym z resztek wina). Na zewnątrz skórka jest pomarańczowa, lepka i bardzo aromatyczna, natomiast wewnątrz ser ma kolor kości słoniowej i jest półmiękki, ale nie płynny. Ma wyraźny ostry, a jednocześnie słodki i kremowy smak.

Previous
Previous

Piemont. Bruno Rocca

Next
Next

Chablis. Domaine Long-Depaquit